Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 20 lipca 2020

Moje kosmetyczne odkrycie roku 2020

Moje odkrycie roku - bo tak mogę śmiało powiedzieć o produkcie

🧡Avène Cleanance expert - emulsja koloryzująca🧡



Emulsja pielęgnuje oraz wyrównuje koloryt skóry. Kosmetyk preferowany jest dla osób z cerą problematyczną, skłonną do niedoskonałości. Produkt bardzo szybko się wchłania, redukuje zaczerwienienia i pomaga likwidować niedoskonałości. W składzie znajdziemy 'monolaurynian', który zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum. I faktycznie od kiedy stosuje krem, zauważyłam że moja twarz zdecydowanie mniej się przetłuszcza. Emulsja pomaga również zmniejszać zaskórniki. Ponadto kosmetyk zawiera wodę termalną avene, która ma właściwości kojące i łagodzące. Skóra jest jednocześnie nawilżona, promienna oraz subtelnie zmatowiona. Twarz wygląda bardzo zdrowo, jestem zachwycona działaniem produktu i już wiem, że będzie to mój absolutny hit, który będę wam polecała 🥰






#avene #produktzapteki #recenzjakosmetyczna #polecam #współpraca #produktkosmetyczny #trądzik #zaskórniki 




czwartek, 16 lipca 2020

4Organic Care Płyn do higieny intymnej

Delikatny płyn, certyfikowany, hipoalergiczny do codziennej pielęgnacji i higieny okolic intymnych. Stworzony w 98,5% ze składników pochodzenia naturalnego. Aloes ma właściwości łagodzące i nawilżające, kwas mlekowy pomaga utrzymać fizjologiczne PH strefy intymnej i naturalną równowagę flory bakteryjnej. Nie zawiera składników zapachowych ani barwników.



Płyn towarzyszy mi codziennie podczas kąpieli. Najbardziej lubią w nim to, że nie podrażnia, a skład jak widać jest bardzo dobry. Staram się unikać szkodliwych składników, silnych detergentów i alergenów, które prowadzą do podrażnień, reakcji alergicznych, infekcji.
Płyn dobrze oczyszcza i pielęgnuje. Ma lekka konsystencję, pieni się bardzo delikatnie. Jedynym minusem jest brak wydajności.

Warto również wspomnieć, że butelka jest wyprodukowana z plastiku pochodzącego w 100% z recyklingu. Płyn jest produktem wegańskim, certyfikowanym przez PETA Cruelty Free and Vegan i Fundację Viva.






niedziela, 17 listopada 2019

Wielorazowe płatki do demakijażu Soft Moon

 Jesień moi kochani, jesień w pełni. Mogłabym sprzedać wam jakiś super plan na chłodne, ponure popołudnia, ale w ramach tego sprzedam recenzję hitu pielęgnacyjnego.


 Będąc na Ekocudach w Gdańsku kupiłam Wielorazowe platki/waciki kosmetyczne, niebielone bawełna organiczna i frota bawełniana 5szt + woreczek z firmy Soft Moon.
Pokazywalam wam je na moim IG , teraz przyszedł czas podzielić się moją opinią i odczuciami.
Z jednej strony mamy delikatną, niebieloną, naturalną bawełnę organiczną, z drugiej miękką, naturalną frotę bawełnianą.


Dodatkowo mamy woreczek do przechowywania i prania wacików.



Wacików używa się tak samo jak standardowych płatków kosmetycznych. Po zabrudzeniu spokojnie możemy prać je w pralce z praniem w temp.60stopni.
Płatki oceniam bardzo dobrze.
Strona frote świetnie oczyszcza, peelinguje twarz. Dla doczyszczenia przecieram jeszcze twarz gładką stroną.


Jeśli chodzi o zmywanie w praktyce to, gdy mam delikatny makijaż, namaczam tylko waciki pod wodą i zmywam. Tylko w sytuacjach, gdzie mam pełen makijaż, stosuje płyn micelarny na waciki.

Na pewno na przyszłych ekocudach zaopatrzę się w kolejne płatki✌

Cena: 25zł

niedziela, 10 listopada 2019

Plyn micelarny Belenda Botanic Formuła - hit&kit ?

Płyn micelarny Bielenda Botanic Formuła, Nawilżający płyn micelarny 'Olej z konopii + szafran'.
Według tego co pisze producent płyn przeznaczony jest do każdego rodzaju cery.
Płyn kupiłam w Hebe na promocji. Zachęcił mnie oczywiście naturalny skład produktu.
Dla mnie najważniejsze w działaniu jest, aby produkt mnie nie zapchał i nie uczulił.



Niestety w tym przypadku padło na to drugie...
Nigdy wcześniej nie miałam podrażnień w okolicach oczu. Tym razem tego doświadczyłam.



Dawalam mu łącznie 3 szanse. Robiłam taki mały sprawdzian, aby dowiedzieć się co tak naprawdę mnie uczula. Sądziłam, że spuchnietę powieki i świąd jakie temu towarzyszył to wina sztucznych rzęs. Niestety...okazało się, że za tym wszystkim stoi Płyn micelarny. Szkoda, bo pokładałam w nim duże nadzieję.
Jeśli chodzi o samo zmywanie makijażu to z tym radził sobie dobrze.
Dodam jeszcze, że swój demakijaż wykonuje bardzo delikatnie.
Nie polubiliśmy się.
Bielenda nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo mój chłopak przywłaszczył sobie płyn i sprawdza się świetnie w czyszczeniu skóry butów. Oczywiście to jest plus zastosowania w obuwnictwie👌

czwartek, 7 listopada 2019

The Ordinary AHA 30%+BHA2%Peeling Solution - czy warto?

Cześć Misiaczki😉

Dziś będzie post dla osób o mocnych nerwach.

Wszyscy zachwycają się marką @theordinary . W sieci aż huczy od pozytywów krwistego kwasu. Skradł serce niejednemu konsumentowi. Co takiego miesci sie w tej ślicznej buteleczce?



Posiadam cerę mieszaną, strefa T się przetłuszcza, ma zaskórniki i rozszerzone pory. Jakby tego było mało moja skóra dodatkowo jest podatna na podrażnienia . Od czasu do czasu odwiedzam kosmetyczkę, aby dokładnie oczyścić swoją twarz, ale to efekt tylko chwilowy. Postanowiłam zaopatrzyć się w kwas, który będzie skuteczny i bezpieczny do samodzielnego stosowania. Trafiło na #theordinary AHA 30%+BHA2%Peeling Solution.


Produkt zamknięty w szklanej buteleczce z pipetą. Większość produktów tej marki zamknięta jest właśnie w takich opakowaniach.
Konsystencja jest dość płynna, może delikatnie gęsta.
Barwa ciemno czerwona, krwista.
Nakładam na twarz odpowiednią ilość i trzymam do 10minut⏳Przez chwilę po nałożeniu szczypie mnie twarz, ale to jest chwilowe i do wytrzymania. Zawsze nakładam peeling na wieczór.


Po dłuższym stosowaniu zauważyłam, że moja skóra jest bardzo gładka, promienna, świetlista. Zaskórniki stały się mniej widoczne. Pory zostały dobrze oczyszczone. Również zauważyłam, że unormowało sie wydzielanie sebum.
Produkt na pewno sprawdzi się na skorze dojrzalej, problematycznej. Dla skór naczynkowych i wrażliwych może być za mocny.
Peeling The ORDINARY świetnie złuszcza, nie podrażnia. Dodatkowo nie zawiera alkoholu, silikonow, olejów, glutenu, orzechów. Jest to produkt wegański.
Zdecydowanie jest to moje odkrycie roku. Mam w planach zaopatrzyc sie w inne produkty tej firmy.
Polecam z całego serca osobom które mają problem z zaskornikami i rozszerzonymi porami.


czwartek, 3 października 2019

JAK POKONAĆ ŁUPIEŻ? - MOJE SPOSOBY




Witajcie kochani!

Zapewne większość z was w życiu spotkała się ze swędzącą skóra głowy, przetłuszczaniem się i łupieżem. Te problemy dotykają częściej mężczyzn, ale niestety my KOBIETY również zmagamy się z tym problemem.
Powstaje coraz więcej preparatów przeciwłupieżowych, łupież znika a za chwilę ponownie wraca.
To bardzo nieprzyjemne doświadczenie i problematyczne.
Zacznijmy od tego, czym jest łupież, jak powstaje, jakie są jego rodzaje i jak go wyleczyć.
Łupież jest to choroba dermatologiczna wywołana przez grzyby drożdżopochodne. Nieleczony postępuje i może przerodzić się w łojotokowe zapalenie skóry głowy, dlatego nie powinniśmy tego bagatelizować i zacząć jak najszybciej działać.
Za powstawanie łupieżu suchego jak i tłustego odpowiedzialne są grzyby drożdżopochodne z rodziny Malassezia, które ‘mieszkają’ na powierzchni skóry człowieka, nie wywołując żadnych dolegliwości, dopóki nie stworzymy im odpowiednich warunków do rozwoju.
Przetłuszczająca się skóra głowy, łój wydzielany przez gruczoły łojowe stanowią idealne warunki do ich rozwoju.

RODZAJE ŁUPIEŻU
Łupież suchy to drobne, suche łuski o jasnej barwie, które samoistne odrywają się od skory. Suchemu łupieżowi nie towarzyszy stan zapalny , ale nieleczony może przeistoczyć się w łupież tłusty, który jest odmianą trudniejszą do wyleczenia.
Łupież tłusty objawia się tłustymi, mocno przylegającymi do skóry żółtymi łuskami. Towarzyszy mu na ogół stan zapalny, łojotok, nieprzyjemny zapach, uporczywy świąd skóry głowy, w najgorszym wypadku może doprowadzić do wypadania włosów.

LECZENIE ŁUPIEŻU
Leczenie łupieżu powinniśmy zacząć od zahamowania wzrostu grzybów, tak aby przywrócić skórze fizjologiczną równowagę – odpowiednie PH.
W leczeniu powinny pomóc nam przeznaczone do tego preparaty:
-przeciwgrzybicze, czyli takie, które pozbywają się grzybów i zapobiegają ich namnażaniu
-przeciwłojotokowe, ograniczają produkcję łoju
-cytostatyczne, redukują tempo podziałów komórek naskórka
-keratolityczne, to takie które usuwają zalegające na skórze łuski
Podejmując się walki z łupieżem, należy ustalić i wyeliminować przyczyny łupieżu.
Bardzo długo walczyłam z łupieżem. Zaczęło się od tego, że na mojej głowie pojawiły się pierwsze oznaki łupieżu, a ja zaczęłam to drapać. Najgorsze co można zrobić to podrażnić skórę. Rany zaczęły się powiększać, łupież się nasilił a ja rozkładałam ręce. Wizyta u dermatologa niedużo dała. Dostałam szampon i tableki, które na chwilę pomogły. Niestety, kiedy choroba wróciła to już z podwojoną siłą. Szampony apteczne powodowały mocniejsze podrażnienia. Wcierka PIROLAM strasznie podrażniła mi głowę.  Byłam przerażona. Zaczęłam szukać, czytać. Przetestowałam różne - do włosów z łupieżem, jak i wiele naturalnych szamponów . W końcu napotkałam wpis Agnieszki N. na temat Dziegciu. Zaczęłam testować.




Szampon rozcieńczałam z wodą, a do tego dodawałam jedną kroplę Dziegciu. UWAGA! Jedna kropla zdecydowanie wystarcza. Dziegieć śmierdzi, więc i wy śmierdzicie, niestety. Ja myłam włosy wtedy, gdy wiedziałam ze nie będę wychodziła z domu, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie chciałam odstraszać od siebie ludzi. Poszłam o krok dalej i dodawałam również do ‘mikstury’ kilka kropel olejku z drzewka herbacianego. Łupież delikatnie się zmniejszył, stany zapalne również się znormalizowały. Jednak to jeszcze nie było to, nie pozbyłam się tego całkowicie, więc czytałam jeszcze więcej. Zainteresowałam się składem szamponów, których aktualnie używałam (BIOLAVEN wzmacniająco-wygładzający). Wyczytałam, że świąd i podrażnienia może powodować składnik o nazwie Cocamidopropyl Betaine. Odstawiłam wszystkie produkty do włosów, które miały ten składnik w swoim INCI.


Zaopatrzyłam się w szampony, które nie mają w składzie CB. (spieniam szampon metodą kubeczkową, myślę, że każdy z was już słyszał o tej metodzie, więc nie będę się rozpisywać).

    Szampon przeciwłupieżowy, bardzo delikatny, ANTHYLLIS 250ml.

Jest to szampon z wyciągiem z lnu i pokrzywy z ekologicznych upraw. Orzeźwiający zapach, pachnie mentolem według mnie. Opakowanie jest ładne, zamykane na klik, bardzo solidne. Szampon ma dość rzadką konsystencję. W składzie nie ma SLS ani SLES, przez co pieni się słabiej, więc użycie go jest trochę większe.
Po użyciu swędzenie ustąpiło, stany zapalne się zagoiły. Szampon zdziałał naprawdę cuda. Włosy po umyciu są delikatne, przyjemnie pachną.




    Mydło cedrowe do ciała i włosów BANIA AGAFII 300ml.

      Mydło cedrowe zawiera ekstrakty roślinne i oleje o właściwościach pozwalających zachować młodość ciała oraz siłę i blask włosów. Nie zawiera parabenów, SLS, silikonów, syntetycznych aromatów i barwników, bez sztucznych konserwantów i polietylenu.Zobaczyłam napis mydło - od razu się zniechęciłam. Ale przeczytałam trochę opinii w internecie i się skusiłam. Mydło ma piękny zapach i ciekawą konsystencję, niczym galaretka. Opakowanie jest wygodne, nabieramy tyle ile potrzebujemy i nie musimy wyciskać resztek z tubki. Świetnie się pieni i jest wydaje. Skład jest łagodny. Bardzo dobrze domywa skórę głowy. Użyłam raz bez spieniania w kubeczku i miałam wrażenie, że lekko obciążył mi włosy.





Kochani, pamiętajcie, że jeśli domowe sposoby zawodzą, a łupież coraz bardziej nam doskwiera to udajcie się do lekarza dermatologa, który zbada stan skóry głowy i dobierze odpowiednie środki lecznicze.
A wy? Zmagacie się z łupieżem? A może macie swój sposób na pozbycie się łupieżu? Koniecznie podzielcie się tym z nami w komentarzach. ;)

Pozdrawiam :)

Wibo - Beach Cruizer, HD Body&Face Bronzer - Perfumowany Brązer do twarzy i ciała.

Cześć!
Na wstępie zaznaczę, że nie polubiłam się z tym bronzerem. Dla wielu może być to duże zaskoczenie, ponieważ bronzer zyskał ogromną popularność wśród polskich fanów. Podczas promocji bardzo trudno o jego dostępność. Dlaczego?


Bronzer dostępny jest w 3 odcieniach.
1. Sandstrom - najjaśniejszy z odrobiną złotych drobinek.
2. Cafe Creme - kolor satynowy.
3. Praline - najciemniejszy, ma chłodny odcień. Ten właśnie posiadam.


Zamknięty w kartonowym opakowaniu z magnesem. Designe bardzo luksusowy. Po otwarciu posiada piękne tłoczenia na wzór liści. Jest duży jak na bronzer, bo ma aż 22g. Pigmentacja jest dość mocna, więc trzeba uważać, by nie narobić sobie plam.


Dlaczego się nie lubimy?
Puder jest miękki, co podczas aplikacji powoduje, że bardzo mocno się pyli. Bardzo nie lubię produktów, które lądują podczas nakładania na moim ubraniu. Sądziłam, że zmiana pędzla może wpłynąć na jakość aplikacji, ale okazało się, że myślenie było błędne. Nabierałam go naprawdę niewiele, a mimo to na twarzy powodował plamy. Uwielbiam bronzery, jestem ich fanką i strasznie się zawiodłam. Coś jednak musiałam z nim zrobić. Postanowiłam wypróbować go do ciała. Jeśli o to chodzi - spisał się naprawdę dobrze. Tutaj mogę z ręką na sercu powiedzieć, że nazwa BODY idealnie się wpisała w produkt.

Pozdrawiam! ;)